poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 18. " Yyyy jaja se robisz? "



-Ludzie zostały dwie minuty! - krzyczał przez mikrofon Dominic. Stałam między Ellen i Nel. Obejmowałyśmy się nawzajem. - Minuta! Mam jeszcze jedną sprawę... - spojrzał wprost na mnie. Uśmiechnął się szeroko. - Szczęśliwego Nowego Roku! - krzyknął równo z petardami, które zostały wystrzelone zza okien. Każdy zaczął sobie po kolei składać życzenia.
-Szczęśliwego Nowego Roku kochanie. - wyszeptał Dom obejmując mnie w pasie.
-Nawzajem, przystojniaku. - wpiłam się w jego usta.
-Mhm zakochańce! - krzyknął Matty robiąc grupowe tuli tuli. Przytulaliśmy się w szóstkę. Ja, Ellen, Nel, Dominic, Matty oraz Sebastian. Przez te kilka tygodni staliśmy się paczką przyjaciół. Mówimy sobie wszystko... no dobra nie wszystko ja i Matheow mamy tajemnice. -O czym myślisz? - spytał Matty.
-Musimy pogadać. - pociągnęłam go za koszulę w stronę pokoju Nelani. Tak to Nel urządziła dziką imprezę sylwestrową. - Kiedy to zrobisz?
-Sam nie wiem... boję się! - krzyknął.
-Ciśś. - zatkałam mu buzię dłonią. - Musisz to zrobić, kumasz? Zaraz, teraz, natychmiast! Na dół. - rozkazałam. Zeszyliśmy jak niby nic. - Masz 5 minut.  - wyszeptałam na pożegnanie. Ruszyłam w kierunku Dom'a tańczącego z...
-Kogo my tu mamy? Świnkę Peegy? - zaśmiałam się sztucznie. – Na dodatek podrywającą mojego chłopaka?
-Izzy to nie tak jak myślisz. - zaczął Dominic, ale mu przerwałam.
-Zamknij się.
-Okej... - zdziwił się.
-Powiedziałam zamknij się. - pokazałam mu język. - No to co masz mi do powiedzenia świnko?
-Dużo suko. - stanęła przede mną z założonymi rękoma na piersi.
-Sory, ale wjechałaś za daleko. - stanęłam bliżej. Dzieliły nas zaledwie dwa centymetry. - Jak Ci już mówiłam trzymaj się z daleka od mojego chłopaka.
-Izzy spokojnie tylko tańczyliśmy. - odsunął mnie lekko Dominc.
-Tylko tańczyliście? Super! Tańczcie dalej! - krzyknęłam. /Tylko tańczyliśmy. Jezu, czy on jest ślepy? Nie widzi, że ta dzi*ka próbuje mi go odebrać? Czy on na prawdę jest aż tak ślepy?/ W kuchni wpadłam na jakiegoś przystojnego chłopaka. - Cześć jestem Izzy Greem.
-Siemka. Wiem kim jesteś. - uśmiechnął się szeroko.
-Dziękuje. A jak brzmi twoje imię? - usiadłam na blat.
-Eric Hederson*. - usiadł obok. - Piwa?
-Nie dzięki, nie mogę. - odmówiłam uśmiechając się od ucha do ucha.
-Dlaczego nie siedzisz ze swoim chłopakiem? - spytał po chwili ciszy.
-Jest zajęty tańczeniem z Megan. - burknęłam.
-To ty zepsułaś śliczną mordkę Meg? - zaczął się cicho śmiać.
-Zasłużyła.
-Izzy! - krzyknęła do mnie Ellen.
-Słucham?! - również krzyknęłam chociaż stała naprzeciwko.
-Muszę Ci coś powiedzieć. - niemal skakała z radości. - O cześć Eric. - pomachała mu.
-Cześć Tantan. - uśmiechnął się do niej.
-Zaraz wracam. - zeszłam z blatu. - Co jest? - spytałam, gdy byłyśmy w odpowiedniej odległości.
-Matty mi się oświadczył! Kumasz to?! - pokazała mi pierścionek na palcu.
-W końcu to zrobił. - powiedziałam pod nosem. - Suuuper! Gratulacje! - mocno ją przytuliłam i ucałowałam w oba policzki.
-Lecę pokazać Nel. - odwróciła się plecami. - A i uważaj na Eric'a.
-Co o nim wiesz?
-Były Megan, ona nadal za nim tęskni. Interesuje się fotografią. Noi jest starszy o rok. - pomachała mi.
-Wróciłam. - usiadłam z powrotem na blat.
-Widzę.
-Masz ochotę zatańczyć? - spytałam.
-Jasne czemu nie. - zszedł podając mi dłoń. Złapałam ją i również zeskoczyłam.  Ruszyliśmy w stronę pokoju, gdzie ludzie tańczyli. Akurat DJ puścił wolną piosenkę. Oplątałam dłonie wokół jego szyi, a on położył dłonie na moich biodrach. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i bujaliśmy się w rytm muzyki. Poczułam czyjś wzrok na sobie. Otworzyłam oczy. Miałam racje. Dominic wypalał mi dziurę w głowie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Ona jest moja. - warknął Dom stojący obok.
-Dom, my tylko tańczymy. - powiedziałam.
-Tylko tańczycie? On cię maca, a ty się w niego wtulasz? - mówił ze złością.
-Tak tylko tańczymy! - krzyknęłam odrywając się od Eric'a. - Ja Ci odpuściłam, gdy tańczyłeś z Megan!
-Stary odpuść. - odezwał się Hederson.
-Zamknij się! - uderzył go w nos. -Dominic! Ty bęcwale! - krzyknęłam na niego. - Chodź Eric przyłożymy coś zimnego. - ruszyłam z nim w kierunku kuchni. Eric usiadł na blacie, a ja podałam mu lód. - Przepraszam za niego. Nie wiedziałam, że tak zareaguje.
-Spoko. Sam się prosiłem. - uśmiechnął się mino wolnie.
-Zaraz wrócę. - weszłam do salonu, gdzie Dom siedział na sofie, a wokół niego paczka moich przyjaciół.
-Izzy, przepraszam, nie chciałem go uderzać! - powiedział, gdy mnie zobaczył.
-Przegiąłeś Dominic. Na prawdę przegiąłeś. - odwróciłam się na pięcie i wróciłam do chłopaka w kuchni. -Jak się czujesz?
-Bywało lepiej.
-Co powiesz na spacer? - zaproponowałam
-Jasne czemu nie.
-To czekaj na mnie za 10 minut przy drzwiach.
-Okej. - pomachał mi na odchodne.
Ruszyłam do pokoju Nel, gdzie zostawiłam kurtkę. Weszłam do środka, a widok jaki zastałam trochę mnie zdziwił chociaż wiedziałam, że tak będzie. Nel całowała się z Sebastian'em.
-Sorry przyszłam tylko po kurtkę. - zająknęłam się.
-Nie no spoko. Bierz i wypad. - zażartował Seb.
-Spoczko. Ej, ale wy przed chwilą byliście na dole. - zdziwiłam się.
-Teleportacja. - zaśmiała się Nelania.
-Hahah. Dobra spadam. Niezły sylwek. Do zoba. - pożegnałam się z nimi.
-Gdzie idziesz? - spytała Ellen stojąca przy schodach.
-Z Eric'iem na spacer. - pocałowałam ją w policzek.
-Uważaj na siebie. - powiedziała, gdy schodziłam po schodach.
-Jasne. - uśmiechnęłam się sztucznie. Zauważyłam stojącego Eric'a. - Gotowa. - oznajmiłam.
-To chodźmy. - szliśmy drogą przy wodzie. Było mi cholernie zimno. Przecież miałam na sobię tylko sukienkę i cieniutki płaszczyk. Zatrzęsłam się lekko.- Zimno Ci? - spytał
-Trochę. - odpowiedziałam, a chwilę potem zostałam okryta jego kurtką. - Zmarzniesz.
-Ważne by Ci było ciepło. - uśmiechnął się. Ustałam na palcach i cmoknęłam go w policzek. - Za co to?
-Dziękuje.

***

-Izzy wstawaj! - usłyszałam głos babci.
-Szoo sie dzieje? - usłyszałam przez sen.
-Ma gościa.
-Już wstaje. - otworzyłam oczy,a przed nimi ukazał mi się Dominic. - Czego? - warknęłam.
-Kochanie... - zaczął.
-Babciu, wyjdziesz? - spojrzałam na staruszkę.
-Jasne. - zostaliśmy tylko we dwójkę. Patrzyliśmy na siebie w ciszy.
-Przepraszam za wczoraj. - przerwał ją.
-Ja też. Nie powinnam z nim tańczyć.
-A ja z Megan. - patrzyłam w jego oczy uśmiechając się lekko. - Kocham Cię Izzy i tylko Ciebie!
-Ja Cię też kocham. - pocałowałam go delikatnie. Przechylił mnie na łóżko, że on leżał na mnie.
-Co dziś robi... - do pokoju weszła Ellen, a chwilę potem zamknęła za sobą drzwi. Wybuchliśmy śmiechem.
-Właź! - krzyknęłam. Usiadłam na kolana Dominic'a i czekałam, aż wejdzie. Ale ona sama nie weszła, weszła cała nasza paczka rzucając się na nas, przy okazji głośno się śmiejąc.
-Idiooooci! - krzyknęłam.
-Ale i tak nas kochasz. - uśmiechnęła się El.
-Najbardziej na świecie.

***

-Kocham Cię słonko. - dostałam buziaka w policzek od Dominic'a.
-Coś się stało?

-Nie czemu?
-No bo wiesz tak nagle powiedziałeś, że mnie kochasz. Jak nigdy. - pokazałam mu język i uciekłam w stronę plaży. Był bardzo słoneczny styczniowy dzień. Śnieg powoli topniał.
Zaczęliśmy ganiać się po całej plaży. Śmialiśmy się w niebo głosy. Uciekałam od Nel, gdy nagle wpadłam na kogoś i upadliśmy razem na glebę.
-Przepraszam. - powiedział chłopak. - Nie zauważyłem Cię. Byłem zamyślony. - podał mi rękę by pomóc mi wstać.
-Spoko. - uśmiechnęłam się promiennie. - Oo Eric. - rozpoznałam chłopaka.
-O Izzy. - chłopak lekko się speszył.
-Izzy! Nic Ci nie jest? - usłyszałam Dominic'a i resztę.
-Nie jest spoko. - odkrzyknęłam - Jak nos? - zwróciłam się do niego.
-Jakoś działa. - zaśmiał się.
-Na pewno nic Ci nie jest? - poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Dom pocałował mnie w policzek. - Siemka Eric.
-Ta... cześć. - odpowiedział blondyn.
-Stary słuchaj, na prawdę mi przykro w sprawie nosa. - przeprosił Dominic.
-Rozumiem Cię. Dobra będę lecieć. - odwrócił się i powoli odszedł.
-Ej! - usłyszałam głos zza siebie.
-Hym? - ponownie się odwrócił.
-Masz ochotę spędzić dzień z nami? - zaproponował Dom.
-Jesteś pewien? - spytał.
-Noo. To co? - uśmiechnął się.
-Jeśli nikt nie ma nic przeciwko to spoko. - zawrócił.
-Ja... - zaczął Matty, ale kopnęłam go w piszczel. - Au!
-Nie nikt nie ma nic przeciwko. - dodałam.
-To super.

***

~Dwa miesiące później~

Jestem już w czwartym miesiącu ciąży. Jak razie jest spoko. Pogoda jest zajebista. Jak to marzec. Słońce świeci jak nie wiem co. Ostatnio bardzo często wychodzę z Dominic'iem na noce spacery. Między nami jest idealnie. Nasza paczka powiększyła się o 3 osoby.Doszedł Eric, Mia oraz Hope. Mia** i Hope*** to bliźniaczki. Przyszły do naszej szkoły po sylwestrze. Od razu podpadły Megan, ale potrafiły jej dokopać. Meg powoli traciła przyjaciół. Został jej jedynie brat Nel. Timothy. Był w niej zakochany więc nie widział jej głupstw.
-Izzy Green! - usłyszałam głośny trzask.
-Słucham panno Kitty? - uśmiechnęłam się złośliwie.
-Od 5 minut próbuje się z tobą dogadać, ale ty mnie nie słuchasz! - krzyczała. Panna Kitty była kobietą po 30. Ubierała się w krótkie spódniczki, bluzki z dekoltem i wysokie obcasy. Miała rude, do pasa włosy, a na jej nosie leżały różowe okulary.
-Tak mi przykro. - posmutniałam na niby. - A o co mnie pytała pani?
-Czy bym mogła porozmawiać z twoim ojcem? - usiadła wygodnie w swoim fotelu.
-Oczywiście, zjawi się jutro. - nauczycielka wróciła do dyktowania notatki.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek wyszłam jako pierwsza. To była moja ostatnia lekcja. Odłożyłam do szafki książki i nałożyłam kurtkę.
-Porywam Cię. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i był to Seb.
-Gdzieee? - spytałam.
-Moja mama chce Cię poznać.
-Yyy okej... - zarumieniłam się. - Dlaczego mnie, a nie Nel?
-Noo wiesz. - zaśmiał się. - Dużo jej o tobie opowiadam noi nalega by Cię poznać.
-No dobra, ale chociaż pozwól mi się przebrać.
-Po co?
-Bo mam na sobie rurki i zwykłą bluzkę. Nie wypada mi iść w takim ubraniu.
-Noo niech Ci będzie.

***

Staliśmy przed domem mamy Sebastian'a. W drodze opowiedział mi, że jego ojciec uciekł od mamy kiedy dowiedział się o ciąży. Prawdo podobnie miał już kogoś, a mama Sebastian'a była zabawką.
-Dobra chodźmy. - Seb obszedł samochód, otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Weszliśmy po stromych schodach, ale ja się zatrzymałam.
-Ej. A tak w ogóle co robi twoja mama w Pill?
-Przeprowadziła się, kiedy dowiedziała się, że tu zostaje na zawszę. - otworzył drzwi, przepuścił mnie pierwszą.
-Dzień dobry. - powiedziałam na widok kobiety w fartuszku.
-O już jesteście! - ucałowała syna w oba policzki, a później mnie. Chwilę mi się przyglądała. - Ale jesteś podobna do Derek'a. - uśmiechnęła się.
-Do kogo? - zdziwiłam się. Przecież mój ojciec nazywa się Derek, skąd ona może go znać?
-Do Derek'a. - powtórzyła.
-Derek to mój biologiczny ojciec. - wytłumaczył mi Seb.
-Mhm... ma może pani jego zdjęcie? - musiałam się dowiedzieć, czy to o czym myślę to prawda.
-Tak gdzieś mam. Poczekajcie chwilę. - weszła do salonu i chwilę potem wróciła z fotografią w dłoni. Podała mi ją.
Przyjrzałam się dobrze. Jednak to prawda. Z wrażenia, aż upadłam na krzesło.
-To nie może być prawda. - wyszeptałam.
-Izzy? Co się dzieje? - dłoń Sebastian'a znalazła się na moim ramieniu.
-Ty i ja.. my... jesteśmy... - jąkałam się. - przyrodnim... rodzeństwem.
-Yyyy jaja se robisz? - on również usiadł na krześle.
-Nie. Derek Green. Mój ojciec i twój. - wyjaśniłam.
-Zajebiście. - skomentował.






------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Załamka, załamka, załamka, załamka, załamka, załamka, załamka, załamka, załamka!
Jpdl >.< Rozdział do dupy, ale musiałam coś napisać.
Przepraszam. :<
Alexis

(przepraszam za błędy)

                                        5 KOMENTARZY = 19 ROZDZIAŁ


 
 
  *Eric Hederson 















**Mia Hughes
***Hope Hughes

6 komentarzy:

  1. Rozdział świetny! Szczęka mi opadła jak się dowiedziałam że są rodzeństwem. Myślałam że Dominic poprosi Izzy o rękę a tu takie coś xD Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie zasko! Oczywiscie byly oświadczyny ale nie Doma i Iz tylko El z Mattym! A jeszcze w dodatku okazuje sie że Seb i Iz to rodzeństwo odkryte po latach. Jejku, zajebiscie! I nie marudź na rozdział jakąś załamką, bo jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. No to wł przeczytałam x D Dużo się tu działo i w sumie nie wiem co powiedzieć. Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osz ty w dupe!
    Nie powiedziałaś mi o tym, że są rodzeństwem!
    Huehue, a wiedziałam, że czytelnicy będą zaskoczeni :D / /Tia! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty ! *-*

    OdpowiedzUsuń