sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 6. "Sorry, ale NIE bo troche seplenisz"




/ Siedziałam w pokoju miedzy książkami i uczyłam się do testu z matmy. Trochę zajęło mi zrozumienie tematu, ale to moja kara. Może gdybym chodziła do szkoły coś bym zrozumiała. Obiecałam mamie, ze jak się nauczę to do niej wpadnę. Dalej się o mnie troszczyła, bolało mnie tylko to, ze z dnia na dzień jest coraz gorzej. Lekarze mówili, ze wytrzyma zaledwie kilka miesięcy. Nie chciałam jej stracić bałam się zostać sama z ojcem. Bałam się go... Po dwugodzinnym uczeniu się postanowiłam wybrać się do mamy. Zbiegłam z uśmiechem po schodach, ale uśmiech zniknął mi szybko, gdy zobaczyłam ojca stojącego w korytarzu.
-Gdzie się panienka wybiera? - spytał lekko podpity
-Do mamy - powiedziałam wkładając buty
-Twojej matki już NIE ma! Teraz to ja będę Ci mówić co masz robić - jego słowa zabolały, nie wytrzymałam i wybuchłam:
-Myślisz, że jak mama odejdzie to będziesz mógł robić ze mną co Ci się tylko podoba? To się grubo mylisz! Nawet gdybym miała siedzieć głodna nigdy nie będę się ciebie słuchać. Nie istniejesz w moim życiu! - ostatnie słowa wypowiedziałam z taką złością, że o niemal go uderzyłam.
-Słuchaj no szczeniaku, już Ci raz mówiłem, że jesteś zbyt mała na to by mi tu mówić jaki jestem. Albo będziesz robić co chce - podszedł bliżej i złapał mnie za włosy - Albo powyrywam Ci te kudły. Rozumiesz?
-Sorry, ale NIE bo trochę seplenisz - uśmiechnęłam się krzywo - A teraz puść moje włosy, no chyba, że chcesz bym zrobiła coś nie miłego.
-Ty szczurze! - złapał mnie za szyję i przycisnął do ściany - Jesteś jak swoja matka. Prawdziwa kur*a.
-Puszczaj mnie! - krzyknęłam.
-Zamknij się! - uderzył mnie w twarz. Policzek zapiekł jak diabli.
-Jesteś frajerem! Nie wiem jak mama mogła się za kogoś takiego jak ty wyjść! Za takiego ch*uja! - wtedy pierwszy raz w wieku 15 lat na niego przeklęłam. Musiałam to zrobić inaczej by mnie nie puścił./
Stałam na środku sali nie wiedząc co mam zrobić. Kilka par oczu była wpatrzona we mnie. Stałam tak jak slup soli.
-Zatańczysz coś w końcu, czy nie? - spytała blondynka siedząca za stołem. Miała pełno pudru na twarzy i mocno pomalowane oczy. Plastik, pierwsze słowo, które przyszło mi na myśl, gdy ją zobaczyłam.
-Mhm...-poprosiłam Dom'a o włączenie muzyki. Wykonałam parę salt, gwiazd, a na koniec zrobiłam szpagat.
-No dobra - zaczęła Bondi - Jesteś dość dobra. Więc. Jesteś w drużynie. - Ellen rzuciła mi się w ramiona i głośno pisnęła:
- Nie wierzę! Jesteś tu! Omg! Jak super! - skakała. Podbiegłam z szerokim uśmiechem do Dominic'a po MP3.
-Gratulacje maleńka! - podał mi urządzenie - Nie słuchaj Megan* to zakochany w sobie plastik. Dała byś się namówić na kawę? Po lekcjach?
-Hmm za "maleńka" powinnam Ci jaja urwać, ale wybaczę jak dostanę coś fajnego - Dom nie wiele myśląc pocałował mnie w policzek
-Tyle wystarczy? Maleńka?
-Nie o to mi chodziło, ale było miło - zarumieniłam się
-Czyli jeśli za każdym razem powiem "maleńka" będę mógł całować cię w policzek? - spytał cicho
-Może. A co do sprawy z kawą to czemu nie. Czekaj na mnie o 14.40 pod szkołą.
-Ok maleńka - dostałam buziaka - Moja maleńka  - znów i tak cała drogę do sali pod, która mnie odprowadził.
-On jest nieźle stuknięty - wyszeptała Ellen, gdy usiadłyśmy w ławce.- Zabujał się w tobie...
-W mnie?! Chyba Cię pogięło! - wybuchłam cichym śmiechem
-No, a co nie? Jesteś śliczną dziewczyną.
-Chyba w twoich snach. - uderzyłam ją w ramie, a ona oddała mi uderzając mnie w brzuch. - Auć to bolało - i tak właśnie przez głupią zabawę dostałyśmy karę od wychowawczyni. Ale nie była to wielka kara, nie mogłyśmy wychodzić z klasy przez dwie kolejne przerwy i napisać 1000 razy "Nie będę biła innych."

~Dominic~

-Hej maleńka. - pocałowałem ją w policzek
-Wiesz co Dom? Coraz bardziej podoba mi się słowo "maleńka" - uśmiechnęła się, a ja objąłem ją niepewnie ramieniem.
-O proszę kogo my tu mamy? - przed nami ujawnił się Owen
-Czego chcesz? - warknąłem. Nienawidzę go! To zadufany w sobie pacan.
-Chce tą lalkę, która powinna stać obok mnie, a nie ciebie.
-Lalkę?! Zaraz będziesz miał lalkę. - krzyknęła Izzy
-Spokojnie laleczko - zakręcił sobie jej włosy na palcu
-Zostaw ją! - nie wytrzymałem - Jak nie zauważyłeś ona nie chce z tobą gadać.
-Oj spokojnie Pads bo jeszcze będziesz chciał się bić, a ja tego bym Ci nie radził. - Owen odwrócił się i odszedł wolnym krokiem
-Frajer - mruknąłem
-Nie wnikaj, idziemy? -przytuliła się do mnie, a ja ją mocniej objąłem.
-Num, o patrz! Ellen idzie z Matty. Zabierzemy ich na kawę?
-Noo możemy - przytuliła się jeszcze bardziej.
-Ellen! Matty! - krzyknąłem i im pomachałem
-Co tam? - spytał Sandy, gdy już do nas doszli.
-Idziemy na spacer. Idziecie z nami? - wyprzedziła mnie Iz
-Num, czemu nie. - odpowiedziała Tantan.

~Izzy~

-Miło było, prawda? - wracaliśmy ze spaceru. Ellen i Matty dawno już poszli. Zostałam tylko  z Dominic'iem.
-Z tobą zawsze jest miło. - objął mnie
-Dzięki - uśmiechnęłam się pod nosem. Lubię jego towarzystwo. Czuje się taka bezpieczna. Jakbym znała go od dawna. Nagle Dom się zatrzymał - Zechce pan mi wytłumaczyć, co pan wyprawia?
-Izzy nie wytrzymam tego dłużej. - zaczął, ale po chwili przerwał.
-Czego nie wytrzymasz?
-Zakochałem się w tobie- Wiem głupie co nie? Zakochać się od pierwszego wejrzenia. Ale wtedy, gdy  wpadliśmy na siebie, poczułem, że jesteś tą jedyną. Przepraszam. - spuścił głowę niczym małe dziecko, kiedy zrobiło coś złego.
-Nie masz za co przepraszać... - dotknęłam jego policzka - spójrz mi w oczy - spojrzał, ale niepewnie.
-Kocham Cię Izzy. - wyszeptał. Podeszłam bliżej i

pocałowałam go w usta.
Niespodziewanie z nieba zaczęły spadać płatki śniegu. Pierwszy śnieg w Pill
no tak już koniec października. Dalej się całowaliśmy, Dom objął mnie, a ja wplotłam dłonie w jego włosy. Gdy już się od siebie oderwaliśmy cicho się zaśmiałam.
-Mam pytanie...- oznajmił Dominic  - Czy panienka Green chce ze mną chodzić?
-Oczywiście, panie Pads - uśmiechnęłam się i dałam mu szybkiego buziaka. - Masz ochotę na gorącą czekoladę?
-Gorącą czekoladę? Bym wolał ciebie no, ale jeśli zapraszasz na czekoladę to powinno mi wystarczać. - spletliśmy nasze palce, ruszyliśmy do mojego domu.

                                                            ***

Leżałam oparta o klatkę piersiową Dominic'a, oglądaliśmy jakiś durny film. Było grubo po 21, a babci dalej nie było. Rano pojechała z przyjaciółka do miasta kilka kilometrów od Pill. Nagle zadzwonił telefon, wstałam z niechęcią i odebrałam.
-Tak słucham?
-Izzy? - usłyszałam głos babci
-Tak to ja. Coś się stało, dlaczego Cię jeszcze nie ma?
-Nie wszystko ok, ale za oknem jest straszna śnieżyca i nie będę wracała do domu. Zaproś Ellen lub kogoś tam na  noc. Ja zostanę u Marion. Śpij dobrze kochanie.
-Wzajemnie babciu - odłożyłam słuchawkę. Wróciłam do Dom'a, położyłam się obok. Dopiero teraz zauważyłam, że śpi. Ponownie wstałam i ruszyłam do telefonu. Wybrałam numer domu Dominic'a.
-Dobry wieczór, mówi Izzy Green. Wnuczka Susan z naprzeciwka.
-A tak. Witaj Izzy. Wiesz może gdzie jest Dominic? Martwię się o niego.
-Jest u mnie. Oglądaliśmy film i zasnął. Nie chcę go budzić więc proponuje by został na noc.
-A twoja babcia nie ma nic przeciwko?
-Nie, babci nie ma. Sama zaproponowała by kogoś zaprosić.
-No dobrze. Tylko niech rano przyjdzie. Dobranoc.
-Okej. Dobranoc. - podeszłam do Pads'a i pocałowałam go w policzek następnie przykryłam go kocem. Ruszyłam na górę, wzięłam szybki prysznic. Wróciwszy do pokoju zastałam zaskakujący widok. Dominic leżał na moim łóżku.
-Myślałaś, że będę spał na kanapie? - uśmiechnął się widząc moją pidżamę. - Ładnie wyglądasz.
-Dziękuje. - położyłam się obok. Objął mnie ramieniem, pocałował namiętnie w usta i odpłynęłam w głęboki sen.

------------------------------------------------------------------------------------------
Buuum! Nowy rozdział!
Uwielbiam ten rozdział, jest boski <3
Dziękuje za komentarze:)
Alexis :*

6 komentarzy:

  1. Ooo jakie to słodkie <3
    Tak czytałam wersję próbną tego, ale musiałam się zastanawiać co tam pisze, a teraz się wczułam xd
    Masz od swojej Moni komentarz :3
    Tia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zal czemu te rozdzialy sa takie krutkie?a tu sie wczuwam, a tu koniec. Ja chcem dluzszy. Szczerze to myslalam ze trkche dluzej beda przyciolmi xD Ale sa razem i mi to jak najbardziej pasi ^^. Jak zwykle bylo bosko i czekam nn. Caluje. Natalia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. tak szybko wylądowali w łóżku? no no ciekawie, czekam na więcej
    dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej kumplu 3maj :*
    Hej zosatałaś nominowana do Liebster Award. Więcej szczegółów u nas : http://youarebemynumberone.blogspot.com/2013/06/liebster-award-blog-zostaysmy.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć moja Olu. Wiem, że się nudzisz, to dla ciebie:
    Zostałaś nominowana do Libster Award Blog więcej u mnie:
    http://domowariato.blogspot.com/2013/12/libster-award-blog.html
    Tia.

    OdpowiedzUsuń